Niektóre pomysły na torty rodzą się powoli. Nie potrzebują długich przygotowań, fragmenty całości wpadają do głowy spontanicznie. Ten tort miał być wyjątkowy. Wiedziałam, że ma być niespodzianką dla solenizantki i jaki ma być jego temat przewodni. Nie wiedziałam tylko czy podołam wyzwaniu jakie sobie postawiłam 😉
Mistrz Yoda jawił mi się jako postać niemożliwa do ulepienia moimi rękami. Późnym wieczorem (jak na matkę przystało ;-)) zasiadłam sceptycznie do zagniatania masy cukrowej i barwienia jej. Dałam sobie prawo do tego, żeby się nie udało 😉 Ale… jakoś wyszło 🙂
Bliskie mi jest podejście wykonania tortu takimi metodami, żeby ładnie wyglądał i dobrze smakował. Masa cukrowa choć elegancka jest u mnie na cenzurowanym, więc testuję inne metody pokrywania tortów. To było dla mnie nowe „tynkowe”, czekoladowe doświadczenie 😉 Niesamowicie smaczne 🙂
Tort był bezglutenowy, składał się z czekoladowych blatów, malinowej frużeliny i śmietankowego kremu na bazie mascarpone i śmietanki kremówki. Blaty lekko nasączone nalewką malinową.
Tort był dla mnie wyjątkowy, bo wyjątkowo dobrze mi się z nim pracowało. Uściski, zaskoczenie solenizantki, miłe słowa gości i moich najbliższych były najlepszym zwieńczeniem mojej pracy.
Oto on!
Rewelacja!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Jeśli smakował tak jak wyglądał to mistrzostwo kulinarne🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze można zaryzykować wypróbować 😉
PolubieniePolubienie
Czekam na okazję i z chęcią🙂
PolubieniePolubienie